Materiały pochodzą z książki O. Zdzisława Gogoli OFMConv
„OŁPINY ŚLADAMI PRZODKÓW”
Historia wsi Ołpiny jest starsza od aktu lokacyjnego z połowy XIV wieku, wystawionego przez króla, o którym zwykło się mówić, że „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”. Tym niemniej na czasy panowania Kazimierza Wielkiego przypada największy rozkwit dóbr królewskich na ziemi bieckiej, a zatem i na południowych krańcach rejonu tarnowskiego, przynależnego do dawnego powiatu bieckiego. Południowo-wschodnie granice kasztelanii bieckiej pokrywały się z granicami Państwa Polskiego. Biecz otoczony był pierścieniem wsi, do których należały między innymi Ołpiny. Założenie najstarszych wsi w kasztelanii bieckiej, w tym Ołpin, datuje się na przełom XI i XII wieku. Król Kazimierz Wielki przywilejem lokacyjnym wystawionym w Bieczu 7 sierpnia 1349 roku założył i na prawie magdeburskim urządził wieś Ołpiny.
Przywilej lokacyjny wsi Ołpiny (KLIKNIJ I PRZECZYTAJ)
Zasiedlenie terenu Ołpin ściśle łączy się z powstaniem, rozwojem i ukształtowaniem sieci parafialnej. W formowaniu się nowych parafii widać pewną prawidłowość. Na obszarze starszego osadnictwa powstawały one wcześniej. W miarę zajmowania nowych terenów i wzrostu ludności tworzono nowe lub wydzielano je z granic większej i starszej parafii. Tworzenie sieci parafialnej było ściśle związane z czynnikami gospodarczymi, jak istnienie dróg czy targowisk. Od 18 maja 1384 roku występuje „rector ecclesiae in Ołpin”. Przyjąć więc należy, że parafia w Ołpinach powstała wnet po przywileju Kazimierza Wielkiego, tj. po 1349 roku, w którym nastąpiło hojne nadanie królewskie. Dopiero bowiem po fakcie fundacji biskup krakowski mógł prawnie założyć parafię. Przypuszczać należy, że przywilej lokacyjny króla Kazimierza, dający dwa łany dla kościoła w Ołpinach, był oparty na realiach istniejącej już sieci parafialnej, bardziej lub mniej rozwiniętej. Nie wiadomo natomiast, jak wyglądała owa pierwsza ołpińska świątynia parafialna. Można jedynie przypuszczać, że wybudowano ją z drewna i z czasem uległa zniszczeniu.
Wieś Ołpiny jako królewszczyzna dobrze zagospodarowana w okresie lat wolnizny i w późniejszych dziesiątkach lat podzieliła los wsi będących w posiadaniu szlachty. Utraciła gospodarczą i samorządową wolność i przeszła w prywatne ręce szlacheckie. Dobra Ołpin nabył wojewoda krakowski Spytek z Melsztyna i w rękach jego rodziny wieś pozostawała do XV stulecia. Królowa Jadwiga potwierdziła tę posiadłość 31 października 1391 roku. Następnie wieś przeszła w ręce kasztelana krakowskiego Spytka Jordana z Zakliczyna. W 1565 roku Ołpiny otrzymały murowany kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Panny Maryi, ufundowany przez Jordanów z Zakliczyna - ówczesnych właścicieli wsi. Nie wiadomo przy tym, dlaczego zdecydowali się oni na wzniesienie świątyni, która odbiegała od rozpowszechnionego wówczas wzorca kościoła drewnianego. Można jednak postawić hipotezę, że pierwszy - drewniany - obiekt był już wówczas zbyt mały dla rozwijającej się parafii. Rozebrano go więc i na tym miejscu postawiono nowy, murowany. Nowy kościół pierwotnie był wybudowany w stylu gotyckim, później zmieniono sufit na półokrągły drewniany. Okna były prostokątne. Przy kościele były dwie kaplice: Przemienienia Pańskiego i św. Anny. Nowa świątynia miała organy i cztery ołtarze murowane, na każdym z nich stały trzy pary świeczników drewnianych oraz cyborium z drewna. Kościół, konsekrowany w 1631 roku, został gruntownie odnowiony w 1759 roku. Na wyposażeniu świątyni było także sześć alb kolorowych, sześć korporałów, palki, puryfikaterze, trzy srebrne kielichy oraz srebrna monstrancja, a ponadto niezbędne księgi liturgiczne (między innymi mszał rzymski, graduał, antyfonarze). Oprócz owego murowanego kościoła w okresie staropolskim w Ołpinach znajdowały się także dwie drewniane, wolnostojące kaplice - pw. Przemienienia Pańskiego z 1595 roku oraz kaplica pw. św. Krzyża, wybudowana i ufundowana przez Elżbietę Zawichojską. W 1864 roku do parafii ołpińskiej przybył neoprezbiter ks. Józef Godek. Zauważył on, iż kościół parafialny potrzebuje gruntownej odnowy. Za zgodą chorego proboszcza Erazma Ciesielskiego energiczny wikary zebrał sporą sumę pieniędzy, za którą zamierzał zburzyć wilgotną zakrystię z północnej strony budynku, a postawić nową z południowej strony. Planów tych nie zdążył jednak zrealizować. Nowy proboszcz, ks. Machowicz, kontynuował dzieło ks. Godka. Z jego to bowiem inicjatywy świątynia otrzymała nową polichromię - sklepienie pomalowano na brązowo, zaś na suficie umieszczono cztery przedstawienia w wieńcach na niebieskim tle: Matki Bożej Wniebowziętej, Przemienienia Pańskiego, Czterech Ewangelistów i św. Michała Archaniołała.
Silną pozycję mają kapłani, a wierni zwykle wykonują polecenia duszpasterzy. Problem miejsca ludzi świeckich w Kościele nie był jeszcze znany. W zasadzie ludność powszechnie i regularnie uczestniczyła w przepisanych praktykach i czynnościach sakralnych, zarówno powtarzających się cyklicznie, jak i okolicznościowych, takich jak niedzielne msze święte, nabożeństwa niedzielne i świąteczne, posty oraz wspólne modlitwy, przyjmowała sakramenty, poczynając od chrztu, a na namaszczeniu chorych kończąc.
Ogólnie poziom wiedzy religijnej był niski. W połowie wieku XIX ludzie często nie znali podstawowych prawd wiary, nie rozumieli sensu sakramentów. Dopiero od lat siedemdziesiątych XIX stulecia stan wiedzy religijnej poprawiał się. Działo się tak dzięki udziałowi wiernych w takich praktykach jak nabożeństwa: majowe, czerwcowe, październikowe, gorzkie żale, droga krzyżowa i inne. Zaczęto też prowadzić katechizację, która rozwijała się w miarę postępu szkolnictwa, a także dzięki pismom i literaturze religijnej. Katechizację uzupełniały rekolekcje i misje. Nadal jednak często wiedzę religijną zastępowała wiara w podstawowe dogmaty: piekło, czyściec, niebo. Aby skrócić przewidywane pokuty w czyśćcu, składano ofiary na kościół i pielgrzymowano do sanktuariów. Zamożniejsi zakładali fundacje albo budowali kapliczki przydrożne. Ogólnie ludzie nie zgłębiali tajemnic Bożych, będąc przekonani, że jest to sprawa kapłanów. Biblia nie była znana, duchowni nawet przestrzegali przed jej samodzielnym studiowaniem ze względu na brak właściwego zrozumienia.
W świadomości religijnej ołpinian obrzędy i ceremonie kościelne przenikały się często z różnymi formami zabobonów i przesądów, które przetrwały z czasów pogańskich. Świat demoniczny napawał przerażeniem. Duchy, zjawy i widziadła straszyły często. Panowało przekonanie, że pożarów powstałych po uderzeniu pioruna nie powinno się gasić. Podczas burzy bito w dzwony, w chałupach zapalano przy oknie gromnice. Szatana wyobrażano sobie pod różnymi postaciami. O jego istnieniu przypominali kapłani w kazaniach czy katechezach. Zdarzało się, że w czasie głoszonych kazań dawał się słyszeć płacz przerażonych wiernych. Wierni bali się nie tylko szatana, ale i Boga, który w ujęciu potrydenckim był wymagający, surowy i karzący.
Ołpińskie cmentarze (KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ)
Doceniano modlitwę zbiorową. Wyrażało się to w organizowanych kółkach różańcowych, w modlitewnych spotkaniach przy kapliczkach i krzyżach przydrożnych. Rozsiane kapliczki i figury przydrożne stanowią bogate źródło informacji, przede wszystkim dla badacza sztuki ludowej. Wzniesione przez wioskowych murarzy, wykute przez ludowych kamieniarzy, są najczęściej bardzo skromne i nieudolnie wykonane. Wyrażają one jednak wszystkie atmosferę tego regionu oraz stanowią niebanalny element w polskim krajobrazie.
Za czasów ks. Marcina Nikodema budynek kościoła ołpińskiego, liczący już kilkaset lat, zaczął coraz bardziej podupadać. Malowidła na ścianach spłowiały, a obrazy w ołtarzach zdeformowały się i wyblakły od wilgoci i starości. Proboszcz podjął więc decyzję o pomalowaniu świątyni. Ze składek ołpinian oraz dzięki pomocy parafian przebywających w Ameryce uzbierał potrzebne fundusze. Barokowe ołtarze ołpińskiej świątyni wypełnione były obrazami. W głównym, bogato złoconym ołtarzu znajdowały się wizerunki wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz apostołów Piotra i Pawła; zaś w czterech ołtarzach bocznych: odnowiony obraz przemienienia Pańskiego i nowy Najświętszego Serca Pana Jezusa; św. Anny i św. Franciszka (autorstwa Władysława Rossowskiego z Krakowa); Matki Bożej Bolesnej (pędzla wyżej wymienionego artysty) oraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Ściany przyozdobiono też nowymi stacjami drogi krzyżowej. Ponadto w kościele wmurowana była również marmurowa tablica pamiątkowa śp. Karola Rogawskiego. Nad całością wznosiła się drewniana dzwonnica z dzwonami, z których jeden pochodził z XV wieku.
Losy parafii nie były parafianom obojętne. 11 marca 1860 roku, spaliły się gumna i stajnie plebańskie. Dzięki odwadze i przytomności wikarego Kornela Radowskiego i innych ludzi nie spaliły się folwark i plebania. Parafianie wyrazili swą gotowość do pomocy przy odbudowie zniszczonych obiektów.
Klasztor Sióstr Św. Dominika w Ołpinach (KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ)
Przez całe wieki troska parafian o dobra materialne parafii przejawiała się w dbałości o budynki sakralne, proboszczowie parafii dbali nie tylko o wygląd świątyni, czyniąc w niej potrzebne remonty, upiększając ją, ale również dbali o duchowość parafian.
Czas rozbiorów był okresem stagnacji. Zaborca nie dbał o rozwój podporządkowanych sobie terenów; liczył tylko na własny zysk z zagrabionych terytoriów. Oprócz zniewolenia ekonomicznego i politycznego istniało również zniewolenie duchowe. Światli proboszczowie w Ołpinach widzieli również zniewolenie ekonomicznej zależności, w jakie popadli chłopi wobec zajmujących się handlem i lichwą Żydów. Pewną formą obrony przed tymi zjawiskami miały być zakładane kółka rolnicze i Kasa Stefczyka. Na ich powstanie zasadniczy wpływ miał ks. Marcin Nikodem. Można pokusić się o stwierdzenie, że Ołpiny przed I wojną światową były dobrze zorganizowane, a nawet wyróżniały się poziomem organizacji życia na tle innych, galicyjskich miejscowości.
Spalenie kościoła
Relacja Ks. Proboszcza Marcina Nikodema – Kronika Parafii Ołpiny (KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ)
Wszystkie wykonane prace zniszczone zostały w czasie spalenia świątyni w bitwie gorlickiej. W ciągu działań wojennych 1914-1918 ziemie jasielska i gorlicka były terenem przechodzącym z rąk do rąk dwu wrogich armii: austriackiej i rosyjskiej. Nie było to dla Ołpin bez znaczenia. XVI-wieczny ołpiński kościół murowany, z taką troską odnawiany w pierwszych latach XX wieku, w okresie I wojny światowej podzielił niestety tragiczny los wielu polskich świątyń. Pozostały z niego tylko szczątki murów, wewnątrz cały piękny wystrój świątyni został wypalony. Resztki murów nie nadawały się do restauracji – podjęto decyzję o wyburzeniu kościoła i wybudowaniu tymczasowego baraku murowanego, który kosztem 25 tys. koron wystawił proboszcz. Parafianie korzystali z tego baraku, który w krótkim czasie został zbudowany z mało trwałego materiału. Nie był otynkowany nawet wewnątrz, brak było sprzętów. Wyposażony był w jeden ołtarz, fisharmonię kupioną za 4 tys. koron, stacje męki Pańskiej sprowadzone z Austrii, aparata kościelne. Od 1916 roku ołpinianie korzystali więc z obiektu zastępczego, prostego baraku o szerokości dziesięciu metrów. Planowano, że po wybudowaniu kościoła będzie on służył jako schronisko dla ubogich, którzy podczas bitwy 4 maja 1915 stracili domy.
Zniszczona świątynia nie nadawała się do odbudowy, inżynier budowlany nakazał rozbiórkę sterczących murów. Wieloletnie starania parafian i księdza Proboszcza o potrzebne pozwolenia, plany, kosztorysy przyczyniły się do rozbiórki zgliszczy kościoła w kwietniu 1924 roku. Do września 1925 roku porządkowano kamienie z fundamentów i ścian starego kościoła. W okresie zimy zwieziono spory zapas piasku. 9 września 1925 roku rozpoczęto budowę. Do 11 listopada fundamenty zostały ukończone. Kamień przywożono z pobliskiej Młynarskiej Góry, cegłę z Biecza, a piasek pobierano z rzek Ropa i Białej oraz miejscowych potoków. Wapno i cement sprowadzano wagonami z Krakowa, a materiał drzewny dostarczał parowy tartak i biecka fabryka betonów. Każdy dawał co mógł, mieszkańcy materiały wozili za darmo; kto zaś nie miał koni , dawał swoją pracę.
6 sierpnia 1927 roku proboszcz ks. Marcin Nikodem poświęcił kamień węgielny pod nową świątynię. Po śmierci ks. Nikodema 13 września 1929 roku dalszą budową zajął się administrator parafii ks. Wilhelm Ostrowieński. Właściwy rozmach prace przybrały jednak po przybyciu w 1930 roku nowego nowego proboszcza, ks. Jana Kruczka. 12 listopada 1933 roku nadszedł moment poświęcenia nowego kościoła, który mógł pomieścić około dwóch tysięcy wiernych. Tymczasowo do świątyni wstawiono dwa prowizoryczne ołtarze. Ołtarz główny wykonał rzeźbiarz z Ołpin Stanisław Bochenek. W 1942 roku ułożona została posadzka. W 1944 roku parafia idąc za słuszną inicjatywą ks. Jana Ślęzaka nabyła 15-głosowe organy z warszawskiej firmy „Kamiński”. Poświęcone 18 maja 1944 roku. Z inicjatywy ks. Ślęzaka założono solidnie wykonane drzwi do głównego wejścia świątyni.
Ks. Prałat Jan Ślęzak - duszpasterz i społecznik (KLIKNIJ I PRZECZYTAJ)
Polichromię wnętrza figuralno-ornamentalną wykonali w 1949 roku Aleksander Trojkowicz z pomocą grafika Stanisława Rzepy z Krakowa. Ołtarze w tradycji neorokokowej wykonano po 1945 roku. Ołtarz główny wykonał Józef Niziołek według projektu Kazimierza Mazura, z obrazem Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej namalowanym przez Aleksandra Trojkowicza w 1949 roku. Ołtarze boczne: z rzeźbami przemienienia Pańskiego wykonany przez Aleksandra Trojkowicza; z rzeźbami grupy ukrzyżowania wykonany w 1950 roku przez Józefa Napadłę: z rzeźbami zesłania Ducha Świętego wykonany w 1957 roku przez Ludwika Bryndala z Ołpin. Zwieńczeniem tych wysiłków – zarówno duszpasterza, jak i parafian - była uroczysta konsekracja ołpińskiej świątyni, dokonana 14 października 1956 roku przez bpa Karola Pękalę. W płycie mensy ołtarza głównego umieszczono wówczas relikwie św. męczenników: Teodula - kapłana i Lukrecji - pannys.
W końcu lat pięćdziesiątych kościół ciągle jeszcze wymagał wiele pracy i dużego nakładu środków. Brakowało bowiem konfesjonałów, ławek, jednego ołtarza i dwóch dzwonów. Parafianie byli ofiarni, ale ubóstwo sprawiło, iż sugerowali konieczność sprzedaży części pola plebańskiego. W 1959 roku sprawiono dwa dzwony, Dzwon średni w kościele ołpińskim pochodzi z roku 1569. Odlany został w Krakowie przez Oswalda Baltnera. Nie wiadomo jaką drogą przybył do Ołpin. Charakterystycznym znakiem tego dzwonu jest umieszczona na nim scena z mitologii greckiej, przedstawiająca sąd Parysa. Drugi dzwon z taką sceną znajduje się w Amsterdamie. Ze względu na jego zabytkowy charakter dzwonu nie zabrano z Ołpin w czasie I i II wojny światowej. W latach 1956-1959 staraniem proboszcza zbudowano ogrodzenie kościelne długości 295 metrów bieżących z kamiennym cokołem, ceglanymi słupkami i żelaznymi sztachetami. Po soborze watykańskim II i zgodnie z jego zaleceniami przeprowadzono modernizację wyposażenia świątyni. Widocznym tego znakiem było wybudowanie ołtarza soborowego jako altare stabile, twarzą do ludu, według projektu inż. Kazimierza Macura. Do jego wykonania użyto bloku kamienia ołpińskiego, analogicznego do materiału, z jakiego wykonano filary międzynawowe. Tabernakulum pozostało w dawnej nastawie. Konsekracja odnowionego ołtarza głównego miała miejsce 21 grudnia 1966. roku, a dokonał jej bp Jerzy Ablewicz, który też wygłosił okolicznościową homilię. Nowa ołpińska świątynia jest trzynawowa, halowa, ma krótkie prezbiterium, do którego od strony północnej i południowej przylegają dwie zakrystie. Od frontu stoją dwie wieże różnej wysokości, zakończone hełmami namiotowymi, południowa znacznie wyższa od północnej. Na dachu umieszczona jest mała wieża, w której umieszczono sygnaturkę.
Z kolei w latach 1968–1970 odnowiono gruntownie wielki ołtarz i chrzcielnicę; zakupiono do ołtarza pulpit, dwa klęczniki kute z metalu i wieczną lampkę oraz ułożono potrójne schody z granitu do trojga drzwi kościelnych.
Ksiądz Stanisław Kocoł wystosował do kurii diecezjalnej w Tarnowie pismo z prośbą o zezwolenie na konserwację gotyckiej, XV-wiecznej drewnianej figury Matki Bożej z Dzieciątkiem, która do 1985 roku znajdowała się w przydrożnej kapliczce na Podlesiu. figura została umieszczona w głównym ołtarzu ołpińskiego kościoła w oprawie plastycznej, której projekt przedłożył bp Kazimierz Kluz. Projekt koncepcyjny wykonał artysta rzeźbiarz mgr Zygmunt Bieńka z Rytra. Tło i ścianki boczne niszy ozdobione zostały ornamentalnym grawerunkiem na blasze mosiężnej, która stanowi jednocześnie ochronę przed pożarem. Otoczenie figury pośrodku niszy wypełnia promienista, złocona mandorla. Rzeźba jest zasłonięta obrazem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Obraz "Rodzina Marii Panny" z Ołpin
W historyczno-artystycznej literaturze znanych jest kilku anonimowych artystów nazywanych Mistrzem Rodziny Marii, jednym z nich jest autor obrazu z Ołpin.
MADONNA OŁPIŃSKA (KLIKNIJ I ZOBACZ WIĘCEJ)
Ziemia ołpińska wydała wielu kapłanów oraz siostry zakonne i braci zakonnych. (KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ)
Proboszczowie parafii Ołpiny (KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ)
Wykaz kapłanów - współpracowników proboszczów w parafii Ołpiny (KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ)
Ołpiny od XIV do XXI wieku przeszły wiele przeobrażeń. Miały swoje okresy nieszczęść i radości. Jako miejscowość i parafia wydały wiele znakomitych postaci, a nawet bohaterów, którzy pracowali dla Polski. Analizując dzieje społeczności ołpińskiej, zaznaczyć trzeba, iż wpisała się ona dobrze w historię regionu. Parafia na przestrzeni ponad 600 lat swego istnienia, przynależała kolejno do diecezji krakowskiej, przemyskiej, tarnowskiej i była nieustannie włączona w ogólnonarodowy nurt życia religijnego zawsze trwała mocno w strukturze Kościoła. Była miejscem przepojonym duchem patriotyzmu w czasach niewoli narodowej, w okresie wojen czy dobie totalitaryzmu. We wspólnocie ołpińskiej mówiło się z głębokim poszanowaniem o ziemi, będącej nie tylko ojczyzną, za którą oddaje się życie, ale też rodzicielką, która karmi. Do zmian zachodzących tu na przestrzeni wieków przyczyniał się także Kościół. Wielu duszpasterzy było bowiem mocno zaangażowanych w dzieło ulepszania warunków życia ołpinian.