1. Modlitwa musi obejmować nasze życie, nigdy nie może być całkiem nieobecna, w takiej czy innej formie musi trwać. Powoli staje się po prostu obecnością wobec Wszechobecnego; mamy już wtedy swój własny z Nim język, jak to w rodzinie, i nic nie potrzeba długo tłumaczyć, raczej tylko pokazywać i patrzeć razem.
2. Odczuwalne dary Boże to jeszcze nie sam Bóg; i że nasza droga jest drogą wiary, nie drogą widzenia. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a wierzą (J 20, 29); a nie ci, którzy żeby móc uwierzyć, usiłują najpierw dochrapać się jakiegoś widzenia.
3. Naszym celem jest nie sama czynność modlitwy, ale ŻYCIE MODLITWY, a więc właśnie życie według modlitwy, wyrażanie czynem tego, co Bogu mówimy słowami.
4. Bardzo trudno jest modlić się, kiedy coś nam leży na sumieniu. Chcielibyśmy to zamknąć do ciemnej komórki, odłożyć na potem – a nie da się. I bardzo dobrze, jeśli się nie da, bo to znaczy, że nasze sumienie działa i nawet jeśli nam jego głos zawadza, nie skutkują próby wyłączenia go.
5. Modlitwa jest relacją, a nie pojedynczą czynnością; a nasza relacja z Bogiem powinna obejmować całe nasze życie, a już zwłaszcza stosunek do bliźnich, których nam dano jako widzialnych przedstawicieli Niewidzialnego, żebyśmy mogli okazać Mu miłość.
6. Dobrze jest ćwiczyć się w pamięci o tym, jak bardzo Bóg kocha mojego winowajcę. Wiem, że trzeba się za niego modlić; ale muszę bardzo uważać, żeby to nie była modlitwa z wysokości mojej rzekomej cnoty za jakiegoś biednego głuptasa.
7. Przypominajmy sobie przy pierwszej stacji drogi krzyżowej, że Chrystus jest wprawdzie sędzią żywych i umarłych, ale jest także patronem osądzonych. I że bardzo wyraźnie ostrzegał nas: nie sądźcie!
8. Cierpliwość to drugie imię pokory. Kto się ma za coś wielkiego, nigdy cierpliwy nie będzie, bo zawsze będzie myślał, że jego wielkość nie jest dość rozpoznawana, i to w nim wywoła gniew. Pokorny natomiast nie straci pogodnej cierpliwości.
9. Ludzie poszukujący wciąż w życiu nadprzyrodzonych zjawisk kończą bardzo szybko na wmawianiu ich sobie i innym. Ale to jest nieprawda, a żadna nieprawda nie przynosi ani Bogu chwały, ani ludziom pożytku.
10. Jeśli umiemy odróżnić Boga samego, który nas kocha i wzajemnie jest naszą miłością, od darów, które są tylko przebłyskami Jego miłości, to nie będziemy robić tragedii z okresów, w których takich przebłysków nie otrzymujemy.
Wybrane fragmenty pochodzą z książki „Uwagi o modlitwie”, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów. Tytuł, lead i skróty pochodzą od redakcji Aleteia.pl.