Idealna, pusta, a może romantyczna? Psycholog Robert Sternberg wyróżnia osiem rodzajów miłości. Której właśnie doświadczasz?

Jakiś czas temu spotykałam się z chłopakiem, który długo nie mówił mi, że mnie kocha. Wyjaśnił, że nie powie tego, dopóki nie będzie pewien, że będzie to wyznanie na całe życie. To było dobre podejście, ponieważ wiem, że nie odpowiedziałabym na takie słowa twierdząco, dopóki nie byłabym pewna tego samego. Więc kiedy wreszcie w ciepłą wrześniową noc nad rzeką wyszeptał mi do ucha: „Kocham cię”, wiedziałam, co to oznacza. Odpowiedziałam, że również go kocham i zapytałam, czy to jest równoznaczne z tym, że kiedyś zostanę panią Kleehammer? Powiedział, że tak. I teraz, 15 lat później, nadal jestem panią Kleehammer.

 

Niewiele jest cudowniejszych chwil w życiu niż ta, kiedy mężczyzna, którego kochacie, wyznaje wam miłość. Fale ciepła rozchodzą się po całym organizmie i jest się szczęśliwą. Jednak zastanawiałyście się kiedyś, czy słowa „kocham cię” oznaczają to samo dla obu stron?

Czy to jest miłość, czy to jest kochanie?

Na co dzień używamy słowa „kocham” do wyrażenia pozytywnych emocji w stosunku do wszystkich i do wszystkiego, począwszy od rodziców, przyjaciół, zwierząt, skończywszy na zachwycie nad deserem.

Psycholog Robert Sternberg opracował teorię, dzięki której możemy rozpoznać różne sposoby doświadczania miłości. Nazwał ją „Trójkątnym Modelem Miłości” i wyznaczył trzy czynniki, z których składa się miłość. Jest to intymność, namiętność i zaangażowanie. Intymność to poczucie bliskości, przyjaźń i więź z partnerem. Namiętność to sfera zmysłowa, pociąg seksualny, a zaangażowanie – to decyzja i planowanie, jak przekształcić miłość w trwały związek.

Rozróżniamy kilka różnych typów miłości, w zależności od obecności lub braku tych trzech składników.

 

Brak miłości

Występuje wtedy, kiedy w relacji nie ma ani intymności, ani namiętności, ani zaangażowania. Zazwyczaj pojawia się, kiedy poznajemy nowych ludzi, oczywiście – poza przypadkiem zakochania od pierwszego spojrzenia. Zazwyczaj „brak miłości” nie jest rozpoznawany jako miłość, co jest oczywiste. Jednak uważam, że w tym przypadku też możemy mówić o miłości. Jezus chciał, abyśmy się nawzajem miłowali, prawda? I nie chodziło mu zapewne o intymność, namiętność czy zaangażowanie w stosunku do osób, które spotykamy codziennie na swojej drodze. Ta miłość to po prostu dobra wola w stosunku do naszych bliźnich.

 

Sympatia

To intymność bez namiętności czy zaangażowania. Typ miłości, który odczuwamy w stosunku do kumpli, którzy lubią jeździć z nami na rowerze lub z którymi gramy całą noc online w ulubioną grę. To również emocje, które odczuwamy na myśl o koledze ze szkoły średniej, który do dzisiaj dba o utrzymywanie kontaktu z nami. Cudowne rozmowy, towarzystwo, wspólne zainteresowania, czynniki prowadzące do trwałych przyjaźni. Sympatia, mimo że nie idzie w parze z namiętnością i zaangażowaniem, może prowadzić do bliskiej więzi. Granie w karty, zjedzenie pizzy kolejny raz z tą samą osobą, zwierzanie się sobie – i już jesteście dla siebie nawzajem ważnymi osobami w życiu. Sympatia jest solidną podstawą do budowania miłości.

Zadurzenie

Namiętność bez intymności i zaangażowania. To stan, kiedy nie można przestać myśleć o człowieku, którego spotkałaś kilka razy. Po prostu oszalałaś na jego punkcie. Chłopak wchodzi do pokoju, a twoje serce chce wyskoczyć z klatki piersiowej. Wiele osób uważa, że zadurzenie powinno być traktowane jako pożądanie, a nie miłość, jednak ci, którzy go doświadczają, uważają, że to jednak coś więcej niż pociąg seksualny. Taki stan nie trwa wiecznie – zanika albo przeradza się w poważniejszą formę miłości. I dzięki Bogu! Bo czyż można wytrzymać takie napięcie i częstotliwość uderzeń serca dłużej niż parę miesięcy? Zakochanym osobom trudno się skupić na czymkolwiek poza obiektem swoich uczuć. Nie umyją naczyń, nie zmienią oleju w samochodzie ani nie zaktualizują profilu na Linkedln. Ale to jedyne w swoim rodzaju uczucie, cudowne, kiedy trwa!

 

Romantyczna miłość

Intymność i namiętność bez zaangażowania, czyli boski etap zakochania! To stan, kiedy umawiasz się na randki, ale nie planujesz jeszcze wspólnego życia w przyszłości. I jeśli teraz twoja siostra bierze ślub, to jeszcze się wahasz, czy go zaprosić jako osobę towarzyszącą. Dla wielu par to cudowny stan, kiedy można się cieszyć sobą nawzajem, choć zazwyczaj na tym etapie zaczynają się pojawiać pytania o to, w jaką stronę zmierza „związek”. Jeśli w fazie romantycznej miłości nie pojawi się zaangażowanie, relacja skończy się najprawdopodobniej cierpieniem jednej ze stron. Jeśli jednak dzięki intymności para zacznie rozmawiać o przyszłości i wyjaśni sobie swoje uczucia, romantyczna miłość może doprowadzić ją na ślubny kobierzec.

 

Miłość małżeńska

Intymność i zaangażowanie, ale bez namiętności. Etap miłości, w którym małżeństwa znajdują się po paru latach. Niektórzy odczuwają wtedy tęsknotę za namiętnością, stąd popularność artykułów o tym, jak rozpalić związek na nowo. Inni są w pełni zadowoleni z takiego stanu rzeczy. Dla niektórych związków pozamałżeńskich ten rodzaj miłości jest wystarczającym argumentem, żeby wziąć ślub.

Rozmawiałam niedawno z kobietą, która opowiadała o relacji ze swoim narzeczonym. W ich związku występowała intymność i zaangażowanie, ale brakowało namiętności. Na początku jej to nie przeszkadzało, bo zdawała sobie sprawę, że ten element relacji wcześniej czy później wygasa. Jednak po jakimś czasie zrozumiała, że małżeństwo z takim człowiekiem oznacza, że już nigdy w życiu nie przeżyje namiętności – ani z mężem, ani z innym mężczyzną. Zerwała zaręczyny. Później spotkała człowieka, z którym połączyła ją wielka namiętność. Wzięli ślub, ich miłość przekształciła się w typowo małżeńską i jak przewidywała, namiętność po jakimś czasie osłabła. Jednak jak podkreśla, jest to bardzo ważny element w związku, szczególnie na początku, kiedy kształtują się relacje między kobietą a mężczyzną. Dzisiaj uważa, że to była bardzo dobra decyzja w jej życiu.

 

Miłość fatalna

Namiętność i zaangażowanie, ale bez intymności. W tym związku ważną rolę odgrywa seks, ale nie ma bliskości emocjonalnej. A to właśnie ten rodzaj bliskości jest ważny, szczególnie wtedy, kiedy para przeżywa trudne sytuacje. Ratunkiem dla takiej relacji jest zaangażowanie – tutaj można popracować nad zaprzyjaźnieniem się ze swoim chłopakiem czy dziewczyną, poszukać wspólnych zainteresowań, poćwiczyć wzajemną empatię.

 

Pusta miłość

Zaangażowanie, ale bez namiętności i intymności. Mam nadzieję, że niewiele osób znajduje się w tej fazie. Niestety, nie jest ona rzadkością. Ludzie oddalają się od siebie nawet wtedy, gdy są małżeństwem. Warto jednak pamiętać, że namiętność i intymność są czynnikami płynnymi. Łatwo zanikają, ale równie łatwo można je na nowo przywrócić. Kilka lat temu ja i mój mąż przechodziliśmy przez trudny okres. Mocno się od siebie oddaliliśmy, najmocniej ucierpiała nasza intymność i namiętność. Jednak nie poddaliśmy się i po jakimś czasie te dwa ważne czynniki osiągnęły odpowiedni poziom. Teraz są silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, podobnie jak zaangażowanie. Tak długo jak istnieje zaangażowanie i wola, aby związek przetrwał, tak długo można mieć nadzieję, że uda się przywrócić namiętność i intymność.

 

Pełna miłość

Idealny związek, w którym jest wszystko – miłość, zaangażowanie i namiętność. To relacja, którą każdy chciałby widzieć w swoim małżeństwie. Sternberg określa ją jako „miłość ostateczną”. Do stanu miłości idealnej związek ewoluuje w czasie, przechodząc przez wiele rodzajów miłości po drodze. I nie ma gwarancji, że raz osiągnięta pełna miłość będzie trwała w nieskończoność. To stan, o który się trzeba troszczyć przez całe wspólne życie. Co więcej – kobieta i mężczyzna mogą odczuwać w danym momencie, że są w zupełnie innych fazach związku. Być może o pełnej miłości nie przesądzają te dwa magiczne słowa „Kocham Cię”, lecz moment, kiedy oboje zrozumieją, co one oznaczają dla ich związku.

 

Źródło: pl.aleteia.org/Christina Kleehammer | 20/11/2017