Lekarze sześć razy radzili jej abortować bliźniaczki tylko dlatego, że mają zespół Downa. U jednej dodatkowo wykryto wadę serca. Rachel Prescott za każdym razem odmawiała. Dziś córki nie przestają wypełniać jej rodziny radością i szczęściem.

Rachel traktuje swoje dzieci jak cuda, ponieważ prawdopodobieństwo posiadania identycznych bliźniąt z zespołem Downa jest bardzo rzadkie i zdarza się w jednym przypadku na milion. Kobiecie i jej mężowi powiedziano, że prawdopodobnie dzieci będą potrzebowały operacji na otwartym sercu. Stwierdzono bowiem u jednego z nich poważną, wrodzoną wadę.

Lekarze z czasem byli jeszcze bardziej zdezorientowani, gdy okazało się, że maleństwa mogą mieć także zespół Downa. – Informacje na temat sytuacji kardiologicznej zostały przyćmione przez nacisk na konieczność przeprowadzenia badań genetycznych i wybór sposobu dokonania aborcji – wspomina Rachel Prescott.

Stan Charlotte i Anette był zgodny z tym, co mówili w szpitalu. Personel medyczny powiedział również, że małżonkowie będą cierpieć całe życie wraz z dziećmi  z powodu poważnych komplikacji kardiologicznych i genetycznych bliźniąt.

Szczęściu lekarzy namawiało Rachel na aborcję. Nie zagłębiali się nad dokładnym poznaniem stanu zdrowia dzieci i możliwości leczenia. Prescottowie odmówili jednak dalszych badań prenatalnych, zgodnie twierdząc, że zaakceptują swoje dzieci w pełni i bez względu na wszystko.

Modlitwy zostały wysłuchane

Charlotte przeszła operację na otwartym sercu w czasie sześciu miesięcy po narodzinach. Anette na szczęście urodziła się bez wady serca. – Lekarze zwykle sugerują w takich przypadkach, by bliźnięta rodziły się przez cesarskie cięcie, ponieważ poród siłami natury może być ryzykowny. Dzięki wysłuchaniu naszych modlitw nasze dzieci udało się urodzić naturalnie – tłumaczy Prescott.

Po narodzinach bliźniąt rodzice zaczęli czytać książki na temat zespołu Downa. – Uświadomiłem sobie niestety, że w naszym szybko rozwijającym się społeczeństwie prawa człowieka dla osób z zespołem Downa są prymitywne – mówi Cody Prescott.

Małżonkowie mają jeszcze dwoje zdrowych dzieci: 6-letniego Eastona i 4-letniego Hudsona. Dziewczynki rozwijają się nieco wolniej niż powinny, ale pod wieloma innymi względami nie różnią od innych dzieci. Jak typowe rodzeństwo spierają się o zabawki i kubki do picia, ale – jak twierdzi ich mama – po całym dniu zasypiają przytulone do siebie, mocno i czule. Rachel mówi, że dzieląc się publicznie historią bliźniąt, chce pomóc innym ludziom w dostrzeżeniu cennej wartości każdego życia, bez względu na to kim ktoś jest i jak wygląda.

Bliźnięta uwielbiają bawić się ze swoim starszym rodzeństwem i przytulać się do psa Maxa. – Wszystkie dzieci są narażone na choroby czy inne urazy, nie tylko dzieci z zespołem Downa – mówi Rachel w jednym z wywiadów.

 

Pozwól Bogu być Bogiem

– Świadomość niezwykłej więzi między wszystkimi moimi dziećmi, gdy uczą się i dorastają jest tym, co lubię najbardziej w byciu mamą – wyjaśnia Prescott. Jak przyznaje, gdyby miałaby wybierać, to nadal wybrałaby swoje dzieci takimi jakie są, bowiem miłość do nich przewyższa wszystko, nawet ich wygląd i stan zdrowia. 

W życiu rodziny dużą rolę pełni wiara i zaufanie do Boga. W jednym ze swoich wpisów na Facebooku Rachel pisze:

Bóg nigdy nie robi błędów. Nigdy nie patrzy na twarz (ani dodatkowy chromosom) żadnego ze swoich dzieci jako na złą lub taką, która wymaga poprawki.

W innym miejscu zaś: „Lepiej pozwolić Bogu być Bogiem. Jego myśli zawsze będą wyższe niż nasze, my zaś możemy zmienić myślenie, aby po prostu kochać wszystkich i ich różnice”.

Trudno się z tym nie zgodzić, piękno każdego z nas indywidualnie tkwi w naszej inności, różnicach, które złączone ze sobą tworzą niesamowitą jedność. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło pochodzenia materiałów: 

pl.aleteia.org/ artykuł pt. "Sześciu lekarzy namawiało ją na aborcję. Odmówiła i urodziła bliźniaczki z zespołem Downa", autorstwa Anna Gębalska-Berekets | 02/02/2020